360 Internet Security bezpieczeństwo po chińsku
Podczas ostatnich porządków na komputerze znajomego poprosił mnie o zmianę oprogramowania zabezpieczającego. Jako, że wcześniej używał avasta nie był to zły pomysł. Postanowiłem zainstalować 360 Internet Security.
Instalacja
Proces instalacji przebiegł o dziwo bezproblemowo. Instalator nie chciał doinstalować żadnych dodatkowych programów czy toolbarów. Jedyny wybór jaki musimy dokonać to folder docelowy. Proces instalacji nie zajął dłużej niż minutę co można uznać za bardzo dobry czas pomimo, że sam plik instalacyjny zajmuje ponad 215MB.
Po skończonej instalacji program nie wymaga restartu do poprawnego działania.
Interfejs
Interfejs użytkownika jest minimalistyczny i przejrzysty. Jedyną wadą może być brak polskiej wersji językowej. Jeśli znudzi nam się domyślna szata graficzna w ustawieniach możemy zmienić wygląd aplikacji (niby drobnostka a cieszy).
Program pozwala przeprowadzić szybkie skanowanie, pełne lub zdefiniować konkretną lokalizację.
Możliwości
Wszystko co najlepsze tej małej aplikacji to trzy silniki antywirusowe będące do naszej dyspozycji. Dwa silniki działające w chmurze oraz jeden lokalny od BitDefendera. W ustawieniach mamy możliwość konfiguracji ich działania i zastosowania.
Rzeczą, której nie znajdziemy to zapora sieciowa. W aplikacji o nazwie Internet Security spodziewamy się jej umieszczenia.
Pomimo tego program zdobył bardzo dobre wyniki w niezależnych testach jak av-test gdzie wygrał nawet z płatnymi rozwiązaniami.
Na zakończenie mogę go polecić wszystkim domowym użytkownikom szukającym darmowego zabezpieczenia swoich komputerów.
Link do strony producenta: http://www.360safe.com/internet-security.html